Powszechnie wiadomo, że aby zacząć mówić w danym języku, trzeba się najpierw „osłuchać” z językiem – z jego linią melodyczną i brzmieniem. Dzieci też potrzebują około roku czasu, aby zacząć wypowiadać swoje pierwsze słowa. Dopiero około trzeciego roku życia zaczynają mówić dłuższymi zdaniami. Przez ten jednak cały czas są bombardowane z wszystkich stron mową rodziców, rodzeństwa czy, na przykład, wujostwa. Niektórzy poligloci przyznają się, że w początkowej fazie nauki poświęcają swój czas wyłącznie na wsłuchiwanie się w brzmienie danego języka. Dopiero później zbierają się na odwagę i zaczynają uczyć się mówić.
Czego słuchać? W poprzednim wpisie Jak nauczyć się rozumienia ze słuchu przytoczyłam jedne z ciekawszych stron dostępnych w Internecie. Owe platformy uatrakcyjniają naukę i pomagają w lepszym rozumieniu ze słuchu języka angielskiego. W dalszych etapach nauki proponuję jednak słuchać już oryginalnych filmów, seriali czy, na przykład, YouTuberów.
Czy jednak samo słuchanie wystarczy?
Na pewno nie. Nie dla nas, dorosłych.
Jak uczyć się rozumienia ze słuchu? Podczas odsłuchu należy pamiętać o następujących zasadach bez których trudno o zadowalające nas rezultaty.
- SŁUCHAJ BIERNIE. Istnieją dwa rodzaje słuchania: bierne i czynne. Obie metody są ważne w procesie nauki. Bierne słuchanie polega na słuchaniu nagrań w tle, zajmując się w tym samym czasie zupełnie innymi rzeczami. To czas na osłuchiwanie się z intonacją i wymową. Takie właśnie słuchanie sprawia, że po jakimś czasie przyswajamy sposób mówienia innych, najlepiej rodowitych, nosicieli języka. Moi znajomi Amerykanie, którzy przeprowadzają się dość często do innych stanów, przyznają mi się, że po pewnym czasie asymilują się i naturalnie dostosowują się do akcentu tamtejszych tubylców. Pamiętam kiedy sama spędziłam jedno popołudnie w pracy z Amerykankami z południowej prowincji i tak udzielił mi się ich akcent, że po powrocie do domu tego samego dnia zaczęłam mówić prawie tak samo jak one, co zostało oczywiście natychmiast odnotowane przez moich współlokatorów i przyjęte z rozbawieniem. Dlatego tak ważne jest, aby nauczyciele języków obcych nieustannie pozostawali w kontakcie z żywym językiem. Jest to wręcz ich obowiązkiem – w przeciwnym razie, słuchając przez kilka godzin dziennie zwłaszcza początkujących kursantów bardziej lub mniej udolnie tworzących zdania, zaczną najprawdopodobniej sami mówić tak jak oni, co nie napawa dumą bynajmniej żadnego przyzwoitego lektora języków obcych.
- SŁUCHAJ CZYNNIE. Czynne słuchanie polega na aktywnym wysłuchiwaniu treści i zwrotów. Wtedy to właśnie najlepiej przyswajamy język. Powinniśmy wówczas koncentrować się na zrozumieniu wszelkiego rodzaju konstrukcji oraz wyrażeń i zapisywać je, a przynajmniej odnotowywać w pamięci i przy najbliższej okazji używać je w stosownym kontekście.
- SŁUCHAJ DUŻO I REGULARNIE. Aby osiągnąć jak najlepsze wyniki, powinniśmy słuchać nagrań nawet do kilku godzin dziennie – w samochodzie, autobusie, na spacerze, w domu. Znam poliglotów i osoby kilkujęzyczne, które nie rozstają się ze swoimi słuchawkami. À propos słuchawek – polecam słuchawki bezprzewodowe – bardzo wygodne w użyciu. Ja podłączam bazę do telewizora i słucham seriali chodząc jednocześnie po całym domu. Takie rozwiązanie bardzo umila nużące porządki domowe.
- SŁUCHAJ TEGO, CO SPRAWIA CI RADOŚĆ I JEST MOCNO POWIĄZANE Z TWOIMI ZAINTERESOWANIAMI. Kilku moich byłych uczniów odniosło niebywałe efekty kiedy zaczęli słuchać tego, co tak naprawdę kochali. Tak bardzo chcieli zrozumieć interesującą ich treść, że nawet nie spostrzegli kiedy dość szybko zaczęli wszystko rozumieć. Co więcej, wielogodzinne odsłuchy sprawiły, że zaczęli mówić płynnie, naturalnie i pewnie. Pamiętam nastoletniego Kamila, który po zimowych feriach i dwutygodniowym zwolnieniu lekarskim zjawił się u mnie na zajęciach. Kiedy rozpoczęliśmy jak zwykle lekcję od luźnej rozmowy, musiałam najpierw energicznie przetrzeć oczy i uszy. Kamila akcent i słownictwo było conajmniej szokujące. Kamil wyjaśnił mi, że oglądał 12 godzin dziennie przez miesiąc South Park. South Park może nie jest najlepszym edukacyjnym serialem, nie mniej jednak efekt był piorunujący. Inna kursantka z kolei była uzależniona od kilku YouTuberów, których wiernie oglądała dzień w dzień. Efekt był ten sam – porażający. Znam bardzo wiele osób, które nigdy nie wyjechały do krajów anglojęzycznych, ale poprzez nieustanne osłuchiwanie się z językiem, na przykład oglądając filmy czy słuchając audycji w radio internetowym są w stanie mówić swobodnie i niemalże z czystym akcentem angielskim/amerykańskim! Ja z kolei uwielbiam i równocześnie polecam słuchać Marie Forleo i jej kanał na YouTube, w którym poruszane są tematy rozwoju osobistego i biznesowego. Każdy odcinek jest dla mnie inspirujący, a dodatkowo czuję, że dzięki codziennym odsłuchom jestem na bieżąco z niezwykle dynamicznie rozwijającą się leksyką języka angielskiego.
- SŁUCHAJ DIALOGÓW. Wielu Kursantów żali mi się, że odsłuchują wiadomości BBC i mało co z tego rozumieją. Taki stan rzeczy ich bardzo demotywowuje. Wcale się nie dziwię. Nie oglądajcie wiadomości! Przynajmniej dopóki nie osiągnięcie zaawansowanego poziomu. Czy język wiadomości jest normalnym językiem, którym posługujemy się w codziennych sytuacjach? Oczywiście, że nie! Jest po prostu sztuczny. Najważniejsze są dialogi, które można znaleźć w serialach, filmach, programach typu reality show. To jest naturalny język, którego powinniśmy się uczyć.
- UNIKAJ NAPISÓW. Jeśli włączymy napisy, to nasz wzrok samoistnie będzie się zwracał właśnie ku nim. Będziemy więc wtedy ćwiczyć raczej czytanie aniżeli słuchanie. Większość z nas jest wzrokowcami i nic na to nie poradzimy. Jeśli koniecznie chcemy mieć włączone napisy, to oglądajmy dany odcinek czy film tylko za pierwszym razem z napisami, a później powtórzmy ten sam fragment już bez podpowiedzi. Najskuteczniejsza jednak strategia to 1:2:1, czyli pierwszy odsłuch bez wsparcia w formie napisów czy skryptu, drugi z napisami dla upewnienia się, czy dobrze zrozumieliśmy treść lub dla sprawdzenia nieznanych nam wcześniej fraz, a następnie ponowne odsłuchanie już bez podpisów, po to, aby zobaczyć różnicę i postęp w rozumieniu (który na pewno będzie widoczny).
- UŻYWAJ SKRÓTÓW PODCZAS MÓWIENIA. Jeśli zaczniemy zwracać uwagę na redukcję wyrazów i wyrażeń oraz skróty i sami będziemy próbowali naśladować owe zabiegi językowe, będzie nam łatwiej zrozumieć native speaker’ów. Język przedstawiany na piśmie bardzo różni się od tego mówionego, np.: didyou: [ˈdɪdʒə], didja; did you / do you: [ˈdʒə], d’ya; don’t you: [ˈdoʊntʃə], doncha; got you: [ˈɡɒtʃə], gotcha itd. Mając świadomość takich różnic, będzie nam później łatwiej zrozumieć zasłyszany tekst. Na szczęście coraz więcej wydawnictw wprowadza do swoich najnowszych podręczników do nauki języka działy z potoczną, naturalną wymową wraz z omówieniem i odpowiednimi ćwiczeniami.
- SŁUCHAJ WIELOKROTNIE TEGO SAMEGO FRAGMENTU. To najważniejsza według mnie rada. To moja recepta sprawdzona na samej sobie: działa i gorąco polecam. Fragment nie powinien być zbyt długi. Wystarczy kilka, ewentualnie kilkanaście minut. Kilkukrotne odsłuchanie tego samego fragmentu sprawia, że w końcu rozumiemy całe zwroty, ba – nawet zapamiętujemy całe zdania i automatycznie używamy ich w rozmowie. Ja kiedy, na przykład, oglądam po raz kolejny ten sam odcinek z serii Friends z moimi Kursantami, po kilku lub kilkunastu razach znam każdą linijkę skryptu i intonację wypowiedzi na pamięć. Mogłabym recytować całe sekwencje ot tak. A przecież w nauce języków chodzi właśnie o automatyzm, o którym będę pisać w najbliższych postach.
Powodzenia! Mam nadzieję, że rady jak uczyć się rozumienia ze słuchu okażą się dla Was przydatne. A może macie własne sposoby na ujarzmienie lęku przed rozumieniem ze słuchu? Chętnie je poznam.
Dodaj komentarz