W trakcie zajęć lub pod ich koniec zawsze staram się spisywać wszelkie uwagi i dzielić się nimi z moimi Klientami. Przeglądając je ostatnio, zauważyłam pewną prawidłowość. Otóż okazuję się, że bez względu na poziom językowy moich uczniów, są pewne błędy, które notorycznie się powtarzają. Te najczęstsze błędy to tzw. kalki językowe, czyli dosłowne i bezpośrednie tłumaczenie wyrażeń lub konstrukcji gramatycznych (sprawdź —> kalka językowa). Może to oznaczać, że nie myślimy jeszcze w przyswajanym języku i staramy się tłumaczyć nasze myśli słowo w słowo z języka ojczystego na docelowy lub nie znamy tak ważnych przy nauce języków obcych kolokacji, zwrotów. W przypadku początkujących uczniów popełnianie tego rodzaju błędów jest dość zrozumiałe. W przypadku bardziej zaawansowanych uczących się, takie błędy są nierzadko wynikiem zaniedbania lub nieuważności lektora i/lub ucznia, które doprowadziły do wygenerowania złych nawyków, których niestety zazwyczaj trudno jest się pozbyć.
Lista najczęstszych błędów językowych – tzw. kalek zaobserwowanych wśród moich Klientów i nie tylko przedstawia się następująco:
1. Call to me! Zadzwoń do mnie!
Przyimek „to” jest zbędny. Mówimy po prostu: Call me! – Zadzwoń do mnie! Analogicznie: text me, email me czy contact me – napisz mi smsa, napisz do mnie maila, skontaktuj się ze mną.
2. Can you make a picture, please? Czy możesz zrobić mi zdjęcie?
Ten błąd jest bardzo popularny nie tylko wśród uczących się języka angielskiego Polaków. „Make” oznacza bardziej tworzyć, produkować, a więc moglibyśmy pójść np. do ciemni i w takim znaczeniu zrobić (wywołać) zdjęcie. Robić zdjęcie sobie lub komuś to take a picture. Could you take a picture of me, please? – Czy mógłby Pan zrobić mi zdjęcie?
3. He told that … On powiedział, że …
On powiedział, że … W języku angielskim czasownik „tell” wymaga użycia po nim osoby, a więc He told me that … lub He told his students that … etc. On powiedział mi, że … Powiedział swoim uczniom, że …
Wyjątek stanowią kolokacje takie jak:
- to tell a story – opowiadać historię
- to tell an anecdote – opowiedzieć anegdotę
- to tell a lie – kłamać
- to tell the truth – powiedzieć prawdę
- to tell the difference – widzieć różnicę
- to tell the time – powiedzieć, która jest godzina
- It’s hard to tell – Ciężko stwierdzić
- You can never tell – Nigdy nie wiadomo
- To tell the truth – Prawdę powiedziawszy
4. You have too dark in your room. You have it on the right. I have stress. I have luck. Masz za ciemno w pokoju. Masz to po prawej stronie. Masz stress. Mam szczęście.
Zbędne użycie „masz”.
Zgrabniejsze skonstruowanie zdań przedstawia się następująco:
It’s too dark in your room. It’s on the right/It’s on your right. I’m stressed. I’m lucky.
5. I’m good/bad in remembering new words. Jestem dobry/kiepski w zapamiętywaniu nowych słów.
Jestem dobry/zły w – w języku angielskim polski przyimek „w” w tym wyrażeniu zamieniamy na „at”. I’m good/bad at remembering new words.
6. I have a friend which … Mam przyjaciela, który …
To jeden z najczęściej powtarzających się i uporczywych błędów. „Which” odnosimy tylko do przedmiotów a „who” do osób. Można użyć również „that”, które jest uniwersalne, czyli ma zastosowanie zarówno do rzeczowników ożywionych jak i nieożywionych. Zauważyłam również, że „that” jest częściej używane przez Amerykanów. I have a friend who/that …
7. I listen music every morning. Słucham codziennie rano muzyki.
Czasownik „listen” wymaga przyimka „to”. I listen to music every morning. I listen to my teacher etc.
8. I’ll finish my work for two hours. Skończę pracę za dwie godziny.
„For two hours” oznacza bardziej przez dwie godziny aniżeli za dwie godziny, które w języku angielskim brzmi nie inaczej niż: I’ll finish my work in two hours.
9. I broke your nose. I met your ex girlfriend. Złamałem (swój) nos. Spotkałem się ze swoją byłą dziewczyną.
Podczas zajęć dowiaduję się bardzo ciekawych rzeczy o sobie, np. że złamano mi nos w zeszłym tygodniu lub ktoś spotkał się z moją byłą sympatią na kawie. 🙂 Sprawcą nieporozumienia jest zaimek „your”, który podczas tworzenia zdań jest niesłusznie tłumaczony jako „swój” zamiast po prostu „twój’. Opisując więc swoje wydarzenia powinniśmy powiedzieć: I broke my nose. I met my ex girlfriend itd.
10. I’m going on the swimming pool tonight. Idę dzisiaj na basen.
Powyższe przekreślone zdanie to typowa kalka z języka polskiego na angielski. Idę dziś wieczorem na basen. Angielskie czasowniki ruchu (np. go, walk, run itd.) oprócz czasownika „arrive” łączą się zazwyczaj z przyimkiem „to”, np.: I’m going to the swimming pool tonight. Niestety należy tu wspomnieć o wyjątkach gdzie najczęściej „to” wypiera „on”:
- go on vacation/holiday
- go on a trip
- go on leave
- go home
11. I arrived to Poznan yesterday. Przyjechałem wczoraj do Poznania.
Czasownik „arrive” łączy się z dwoma przyimkami „at” i „in”. „In” używane jest w odniesieniu do miasta, kraju, kontynentu. „At” używane jest w odniesieniu do jakiegoś punktu, zamkniętego pomieszczenia, małej wioski (przystanek autobusowy, lotnisko). Zatem prawidłowe zdanie powinno brzmieć: I arrived in Poznan yesterday.
12. I spend a lot of time in the Internet. Spędzam dużo czasu w Internecie.
Tu został również użyty zły przyimek. I spend a lot of time on the Internet. Można łatwo pokojarzyć sobie z powszechnie używanym już w języku polskim słowem- online: Online – On the Internet.
13. I play on guitar. I play in football. Gram na gitarze. Gram w piłkę noźną.
W języku polskim powiemy Gram na gitarze lub Gram w piłkę nożną podczas gdy w języku angielskim omijamy przyimki: I play the guitar. I play football. Ważne —> przed instrumentami używamy rodzajnika „the” a przed dyscyplinami sportu rodzajniki są już zbędne.
14. I’m seeing my old friend in this week/next week. I met my old friend in last week. Spotykam się ze starym znajomym w tym tygodniu/w przyszłym tygodniu. Spotkałem się z przyjacielem w zeszłym tygodniu.
W zeszłym tygodniu, w tym tygodniu lub w przyszłym tygodniu – budując takie zdanie w myślach i tłumacząc je na język angielski automatycznie nasuwa nam się przyimek „in”. Nic bardziej mylnego. Te wyrażenia czasowe nie wymagają żadnych przyimków, a więc powiemy: I’m seeing my old friend this week/next week lub I saw my old friend last week.
15. I have allergy for … Mam alergię na …
Alergia – modny wyraz w ostatnim czasie (nieustannie kichający lektor/ka to też dobry powód na rozpoczęcie pogawędki w języku angielskim), który okazuje się, że w zdaniu typu „Może masz alergię na trawę, Agata?” wcale nie wydaje się już takim pewnikiem. Lepiej jest użyć słowo allergy w liczbnie mnogiej I have grass allergies, a już najbezpiecznie jest powiedzieć I’m allergic to grass. Na pewno nie użyjemy w obu przypadkach przyimka „for”.
16. I please you. (!!!) Proszę cię.
Ten fragment dedykuję mojej wspaniałej „Royal Group” i jego pupilkowi, który mnie natchnął dzisiaj do dodania notki o tym przezabawnym przykładzie. 🙂 Niewłaściwe użycie może doprowadzić do zabawnych sytuacji bowiem jeśli potraktować „please” jako czasownik, to będzie oznaczał on nic innego jak zadowolać (często w kontekście seksualnym). Bardzo niezdarnie a czasami nawet i prowokująco więc może oznaczać zdanie „I please you” – Zadowolam cię. Najprościej jest powiedzieć: I’d like to ask you to … – Chciałabym cię prosić, żebyś …. .
Jak łatwo zauważyc, większość z tych błędów to kwestia opanowania, zapamiętanie przyimków (z jakimi wyrażeniami się one łączą) lub ich wykluczenia.
Nie możemy popadać jednak w przesadę. Nic się bowiem nie stanie jeśli pozwolimy sobie od czasu do czasu na błąd. Zbyt częste myślenie o błędach może nas zanadto usztywnić i odebrać nam płynność mowy. Jeżdżąc w różne zakątki Europy i Ameryki i mając możliwość rozmawiania po angielsku z ludźmi innych narodowości zauważyłam, że większość z tych osób nie zważa tak mocno na poprawność językową i w rezultacie łatwiej się porozumiewa. Nie bójmy się i my Polacy komunikowawać w obcym języku (nawet jeśli będą towarzyszyć nam błędy)! Przy odrobinie bowiem uwagi i skupienia, wyeliminowanie pewnych błędów sprawi, że w wielu przypadkach Wasza/Nasza mowa stanie się naprawdę bez zarzutu 🙂 Powodzenia!
Dodaj komentarz